kwietnia 02, 2015
Bezpieczne podróżowanie w (nie)bezpiecznych czasach
W ostatnich tygodniach wstrząsnęło nami kilka tragicznych
wydarzeń. Zamach terrorystyczny w muzeum Bardo w Tunezji oraz
katastrofa samolotu we Francji poruszyły wielu Polaków,
jednocześnie stawiając wielki znak zapytania wobec ich wakacyjnych
planów. Wątpliwości co do bezpieczeństwa zagranicznych podróży
zostały skutecznie spotęgowane przez media, które wielokrotnie
apelowały o ostrożne podróżowanie lub nawet jego zaprzestanie.
Od tego czasu do biur podróży przychodzą zaniepokojeni turyści, którzy rezygnują z wielu wyjazdów. Po
zamachu w Tunezji w ich umysłach uruchomił się swoisty efekt
domina. Często słyszę: "Skoro Tunezja jest niebezpieczna, to
na wszelki wypadek lepiej nie jechać też do Egiptu, Turcji, ani
Maroka."
Czy to prawda? Czy trzeba rezygnować z wyjazdów?
Uważam, że działanie pod wpływem emocji, przy decydowaniu o
tak ważnej sprawie jak wyjazd, nie jest wskazane. Warto zastanowić
się nad tym, czy faktycznie sytuacja w wyżej wymienionych krajach w
ciągu ostatnich dwóch tygodni uległa zmianie. Z informacji
Ministerstwa Spraw Zagranicznych wynika, że nie. Od 18 marca MSZ wystosowało jedynie 3 nowe ostrzeżenia dla podróżujących (do
Jordanii, Algierii i Królestwa Maroka). Przy czym Maroko uznane jest
nadal przez MSZ za “kraj przyjazny turystom”, odradza się tylko
wyjazdy w regiony przygraniczne (zwłaszcza na Saharę oraz tereny
graniczące z Mauretanią i Algierią). Co do Egiptu obowiązuje
nadal ostrzeżenie z września 2014 roku, w którym MSZ odradza
podróże do Egiptu, ale z wyłączeniem wyjazdów do miejscowości
nad Morzem Czerwonym po stronie afrykańskiej (Hurghada, El –
Gouna, Safaga, Marsa Alam), a także Sharm el-Sheikh. Warto zauważyć,
że nie zostało wystosowane żadne ostrzeżenie w sprawie Tunezji.
Może, więc nie jest tak źle jak wszystkim się wydaje?
Kilkukrotnie już zastanawiałam się jak przekonać tych, którzy
mają wątpliwości co do wyjazdu do Tunezji? Trudno opracować jeden
idealny argument, więc pomyślałam: "Czemu tylko jeden? Niech przekonają ich dziesiątki tysięcy internautów!!"
Na portalach społecznoścowych powstały strony takie jak “I will come to Tunesia this summer” (Pojadę do Tunezji w te wakacje)
czy “#Je suis Bardo” (nawiazujące do hasła walki z terroryzmem
po zamachu we Francji). Osoby z całego świata wyrażają swoje
poparcie dla kraju i rozumiejąc jego gospodarkę opartą w ogromnej
mierze na turystyce, deklarują przyjazd do Tunezji w te wakacje. W
tym gronie znajdziemy też gwiazdy, takie jak piłkarz Lionel Messi,
modelka Olga Kent, czy aktorki Michelle Rodriguez i Lindsay Lohan. I
takich deklaracji jest coraz więcej.
(pobrane ze profilu FB "I will come to Tunisia this summer") |
Drodzy turyści! Nawet jeśli nie przekonał Was Lionel Messi, nie rezygnujcie zupełnie z wyjazdów!
Oferty turystyczne są bardzo różnorodne. Jeśli boicie się
latać samolotem można wybrać się na wakacje samochodem albo
autokarem. Jeszcze większy wybór mamy jeśli chodzi o destynacje.
Jeśli mimo wszystko nie chcecie jechać do Tunezji, w ofertach biur
podróży jest wiele kierunków europejskich takich jak Włochy,
Hiszpania, Grecja czy Chorwacja. Dlatego nie warto rezygnować w
wakacji! Jeśli nie jesteśmy pewni, czy wyjazd do wybranego przez
nas miejsca jest bezpieczny warto skonsultować decyzję z
pracownikiem biura podróży. Śledzą oni na bieżąco wszystkie
doniesienia na temat sytuacji politycznej w krajach turystycznych i
potrafią ocenić ewentualne ryzyko związane z wyjazdem.
Warto także zastosować kilka trików, by podczas wojaży poczuć się bezpieczniej!
Należy przede wszystkim dowiedzieć się jak najwięcej o kraju
do którego jedziemy (przeczytać przewodnik, zakupić mapę,
poszukać dodatkowych informacji w internecie np. o sytuacji
politycznej kraju). Dzięki temu poznamy lokalne zwyczaje i prawo,
których przestrzeganie uchroni nas przed wieloma nieprzyjemnymi
sytuacjami. Warto także zapoznać się z informacjami dla
podróżujących podanymi na stronie internetowej MSZ, poradnikiem
on-line “Polak za granicą” oraz aplikacją na smartfony
“iPolak”. W poradniku “Polak za granicą” znajdziemy między
innymi opisy krajów turystycznych, informacje o tym jak zadbać o
własne bezpieczeństwo i co zrobić w kryzysowej sytuacji. Aplikacja
“iPolak” pozwoli nam w każdym momencie wakacji sprawdzić adres
polskich placówek konsularnych za granicą i przeczytać nowe
komunikaty MSZu. Na każdy wyjazd turystyczny należy się także
ubezpieczyć. Wykupując pakiet w biurze podróży w cenie jest
zawsze ubezpieczenie podstawowe, ale warto zapytać pracownika biura
o warianty rozszerzone. Zazwyczaj dopłata do większego
ubezpieczenia to mała kwota, a w razie wypadku lub choroby za
granicą bardzo ułatwia formalności na miejscu i powrót. Numer
polisy i numer do ubezpieczyciela należy w trakcie wakacji mieć
zawsze przy sobie.
Można bezpiecznie podróżować nawet w niebezpiecznych czasach!
Dlatego nie warto podejmować decyzji motywowanych strachem przed
terroryzmem i rezygnować z wyjazdów. Pamiętajmy, że problem
terroryzmu dotyczy całego śwrata i równie dobrze może dotknąć
Tunezję, Francję jak i Polskę. Nie rezygnujemy z wakacyjnych
planów, po prostu mądrze planujmy podróże.
Wpis został zainspirowany udzielonym przeze mnie wywiadem, który
można znaleźć we wczorajszym Expressie
Ilustrowanym.
Ciekawy post. Myślę, że ja bym nie zrezygnowała. To nawet lepszy moment na taki wyjazd - mniej turystów, to mniejszy tłok wszędzie i zwiedzać można sobie na spokojnie... ;)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne nastawienie! I na szczęście, wraz z opadającymi emocjami, coraz więcej osób się do tego przekonuje :) Pozdrawiam!
Usuń.
OdpowiedzUsuńciekawych rzeczy człowiek się tu może dowiedzieć, będę polecać znajomym tą stronę.
OdpowiedzUsuńTo podróż moich marzeń
OdpowiedzUsuńW podróżowaniu najważniejsze jest bezpieczeństwo. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest korzystanie ze zorganizowanych wycieczek w biurach podróży.
OdpowiedzUsuń