lutego 01, 2016

"Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata"

Niedawno natknęłam się na książkę "Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata" Kacpra Godyckiego-Ćwirko. Zainspirowana przewrotnym tytułem i ciekawym opisem z tyłu książki zabrałam się do lektury tak szybko jak przyniosłam książkę do domu.


"Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata" to dla mnie książka motywacyjna. Autor znudzony i zmęczonym życiem przeciętnego "korposzczura" rzuca pracę, sprzedaje tytułową lodówkę, pakuje plecak i rusza w świat w poszukiwaniu szczęścia. Chyba każdy z nas czasem o tym marzy... by wszystko rzucić i pojechać na koniec świata, spać na plaży, żywić się tym co się znajdzie, nie martwić się o nic, tylko życiem z dnia na dzień... Carpe Diem! Autor książki po wyjeździe z Polski żył tym naszym snem. Odwiedził m.in. Meksyk, Argentynę, Chile, Boliwię, Peru, Wyspę Wielkanocną, Wyspy Cooka, Nową Zelandię, Australię, Republikę Południowej Afryki... a wszystko to zaczęło się od jednego biletu na samolot. Bo przecież wystarczy tylko postawić pierwszy krok!

"Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata" to nie jest to książka turystyczna, ani podróżnicza. Trudno doszukiwać się tutaj porównań z takimi "wymiataczami" tego gatunku jak Beata Pawlikowska, czy Wojciech Cejrowski. "SLIJDŚ" nie serwuje nam barwnych opisów odwiedzanych krajów, ani tradycji w nich panujących. Nie tłumaczy tych fenomenów. Książka jest po prostu pamiętnikiem z podróży. Zebraniem wspomnień, spotkanych osób, przeżytych chwil, zjedzonych posiłków, wypitych "wściekłych psów"... Jeśli chcecie czytać o tradycjach mieszkańców Wyspy Wielkanocnej lub atrakcjach Nowej Zelandii poszukajcie innej książki. Jeśli szukacie książki, która zainspiruje Was, żeby wyjść z domu i samemu tam pojechać to trafiliście w samo sedno.


Jestem zachwycona po pierwsze wspaniałymi zdjęciami (autor był naprawdę wybitnym fotografem), a po drugie metodą na szczęście, którą dzieli się z nami autor. Sami zresztą przeczytajcie kilka fragmentów "Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata":

"Gdzieś tam na drugiej półkuli zabiegani ludzie stoją w korkach, zdenerwowani, przepracowani, nieznający prawdziwego szczęścia i coraz częściej zapominający o uśmiechu. Nie chcę tam wracać. Zostać też bym tu nie mógł... Jedyne, co sprawia mi przyjemność, to bycie w drodze. Poznawanie i smakowanie świata. Poczucie, że nie marnuję życia, tylko je pochłaniam."

"W  podróży ważne jest to, co się dopiero wydarzy. (...) Podróż jest też próbą dla miłości i przyjaźni. Nagle okazuje się, ze mniej znaczy dużo więcej. Zostają przy Tobie Ci którym na Tobie zależy. Którzy nie chcą nic w zamian. O których pamięta się bez przypomnienia w elektronicznym kalendarzu."

"Okrążyłem Ziemię. Spędziłem w powietrzu łącznie dziewięćdziesiąt cztery godziny, odwiedziłem szesnaście krajów. Nie było mnie przez sto dwadzieścia dziewięć dni. Wróciłem z tym samym niewielkim plecakiem, za to głowę miałem wypełnioną po brzegi doświadczeniami i planami. Pękałem w szwach od pozytywnej energii."


Historia autora książki - Kacpra - jest naprawdę inspirująca. Nie tylko udowadnia jak niewiele potrzeba, by zrealizować swoje marzenia, ale też, że nie warto czekać na lepszy moment, by zmienić swoje życie, bo ten moment może nie nadejść. Po powrocie z opisanej w książce podróży autor zaplanował kolejną wyprawę: tym razem do Afryki. Po przejechaniu 15 000 kilometrów przez RPA, Namibię, Botswanę, Mozambik... zator płucny zatrzymał jego płuca i przestał oddychać. A co gdyby nigdy nie zdecydował się rzucić pracy i wyjechać w świat? Może ten zator dopadłby go w korporacji za biurkiem? Resztę dopowiedzcie sobie sami...


Przeczytajcie "Sprzedaj lodówkę i jedź dookoła świata" - Kacpra Godyckiego-Ćwirko i dajcie się zainspirować! Gdybyście mieli teraz rzucić wszystko i pojechać w dowolne miejsce na świecie... Gdzie byście pojechali? :)

9 komentarzy:

  1. Nie mogę czytać takich książek bez kupionego biletu na podróż, więc musi poczekać :D Najchętniej już teraz sprzedawałabym lodówkę :) Cytaty cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezbędnik Domowy1 lutego 2016 18:58

    Niby takie proste - sprzedać lodówkę i ruszyć w świat, ale w psychice człowieka jest dużo ograniczeń, które mu to uniemożliwiają. Zbyt mocno przywiązujemy się do konwenansów aby tak wszystko zostawić i uciec na koniec świata. Co do podróży marzeń to najchętniej objechałabym Stany Zjednoczone wzdłuż i wszerz a potem zrobiłabym maraton po Syberii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda. Nie jest łatwo zostawić wszystko za sobą i wyjechać. Ja bym też nie mogła, więc tym fajniej się czyta opowieści tych, którzy zaszaleli. :)
    Syberia jest też moim marzeniem - podróż koleją Transsyberyjką dokładnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim razie, jak będziesz miała już coś zaplanowane to polecam. Bardzo przyjemna lektura. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. www.bulgari.blox.pl2 lutego 2016 20:42

    Tak wspaniale napisałaś o książce i autorze. Bardzo zachęcająco. :)
    Nigdy nie powinniśmy nic odkładać na później. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę na liście już od dłuższego czasu, jednak jeszcze po nią nie sięgnęłam, choć to kolejna pozytywna recenzja, z którą mam do czynienia. Nie miałam pojęcia, że autor tej książki już nie żyje... Smutna historia, ale myślę że odszedł w pewnym sensie spełniony. Mam ochotę rzucić wszystko i wybrać się w podróż, ale to musi jeszcze poczekać... Wolałabym nigdy nie powiedzieć: "nie zdążyłam wybrać się w podróż". Jeśli miałabym teraz wybrać się w dowolne miejsce na świecie, to postawiłabym na upragnioną Japonię, bezludną wyspę z błękitną wodą, zimną Alaskę lub Maderę, która intryguje mnie coraz bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ehhhh....żeby to było takie proste. Niestety nie każdy może sobie pozwolić na takie życie. Osobiście nie zdecydowałabym się na taki krok: za dużo obaw czy sobie poradzę, z czego będę żyć, co z rodziną, i co po powrocie. Jednakże świetnie czyta się takie pozycje. Mam duży szacunek dla ludzi, którzy mają w sobie tyle odwagi, aby rzucić wszystko i wyjechać. Zapisuję na liście "do przeczytania" :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że moje przemyślenia Cię zainspirowały! :) Wpadaj częściej! Do usłyszenia!