marca 30, 2017
"Jadę sobie. Azja. Przewodnik dla podróżujących kobiet." Marzena Filipczak
Nigdy sama nie podróżowałam. Zawsze minimum w parze, a w większości wręcz w grupie. Tym bardziej z dużą ciekawością i ogromnym podziwem czytam relacje z wyjazdów samotnych kobiet. Dziwnie mi się napisało "samotnych"... przecież one nie są samotne ogólnie, tylko podróżują solo. Z wyboru. Zostawiają na chwilę dom, znajomych, czasem rodzinę i jadą poznawać świat. Bo ich ciekawość świata i pragnienie jego zwiedzania są po prostu silniejsze niż te same cechy u reszty osób z najbliższego otoczenia. Zdarza się. Czy powinno nas to powstrzymywać? Nie! Marzenia są do spełniania.... przy odrobinie odwagi, nawet samodzielnego.
Źródło: https://www.swiatksiazki.pl/ |
Taką właśnie samodzielną podróż po Azji (Indiach, Kambodży, Malezji, Tajlandii, Wietnamie) odbyła autorka książki "Jadę sobie." - Marzena Filipczak. W pierwszej części książki opisuje w formie pamiętnika kolejne dni podróży i wszystkie ciekawe przygody. Opisuje m.in. swój dziewiczy kurs rikszą w Indiach i pierwszą podróż indyjskim autobusem, "wypoczynek" na plaży na Goa, wizytę u dentysty w Malezji, "spacer" po dżungli na Borneo, kontrasty między tajską wyspą Phuket, a Bangkokiem. rowerową przejażdżkę po Tajlandii, jak w Tajlandii pogryzły ją małpy, a zaraz potem jak zwiedzała słynne Angkor Wat w Kambodży... pierwszą kradzież portfela w Nha Trang w Wietnamie, wyprawę łódką "floating bar" (All Inclusive) w podróż po Morzu Chińskim, pierwsze spojrzenie na Himalaje i zapadający w pamięci (na tyle, że śni się autorce do dzisiaj) obrządek pochówku w mieście Waranasi. Historii jest oczywiście więcej, ale nie będę ich wszystkich zdradzać, bo warto je po prostu przeczytać. Autorka pisze zwięźle, bez niepotrzebnych wywodów. Trafnie chyba książkę opisuje słowo "dokumentacja". "Jadę sobie" jest rzetelną dokumentacją podróży kobiety po Azji. Bynajmniej nie w złym tego słowa znaczeniu. Po prostu nie znajdziecie tutaj osobistych wywodów, długich dywagacji... znajdziecie obserwacje z podróży.