listopada 03, 2016

Planujesz wyjazd na Lanzarote? To 10 rzeczy, które musisz wiedzieć przed zakupem wycieczki!


Hiszpańska wyspa Lanzarote to (tak jak już pisałam tutaj) wyjątkowe miejsce na ziemi. Ciemne wulkaniczne wzniesienia, białe domki, endemiczna roślinność i granat otaczającego wyspę oceanu tworzą niepowtarzalny, klimatyczny widok! Naprawdę nietrudno się w tym krajobrazie zakochać!

Lanzarote nie jest jednak na pewno miejscem dla każdego. Wspominałam już, że na Lanzarote nie jedzie się do luksusowych hoteli z All Inclusive (chociaż jeden czy dwa takie tu są), nie jedzie się imprezować, ani palić skóry na miedziany kolor na plaży. Na Lanzarote jedzie się odkrywać... I dobrze jest wcześniej wiedzieć gdzie pojechać i co zobaczyć, żeby w pełni wykorzystać chwile spędzone na wyspie.

Pisałam już o historii wyspy i najważniejszych informacjach o niej (tutaj) i o atrakcjach turystycznych, które będąc na Lanzarote trzeba zobaczyć (tutaj i tutaj). Ten wpis ma na celu odpowiedzieć na pytania, które od razu nasuwają się, gdy w głowie klaruje się pewien kierunek wyjazdu. Czy ta wyspa to miejsce na wakacje dla mnie? Kiedy wylecieć? Który kurort wybrać? Co można robić na miejscu? I tym podobne... Takie zestawienie informacji, które mogą pomóc Wam zdecydować czy wybrać się na Lanzarote czy nie. W sumie może od takiego wpisu powinnam w ogóle zacząć? Na pewno wy powinniście! Przeczytajcie o 10 rzeczach, które trzeba wiedzieć przed zakupem wycieczki na Lanzarote. A jeśli po tym wpisie nadal chcecie lecieć zapraszam do czytania reszty moich przemyśleń! 

vik coral lanzarote


1. Dla kogo jest Lanzarote?


Lanzarote jest bardzo popularnym kierunkiem turystycznym. Rocznie przybywa tu ponad 1,5 miliona turystów (na Wyspy Kanaryjskie ogółem ok. 9,5 – 10 milionów)*. Jest to trzecia po Teneryfie i Gran Canarii najchętniej odwiedzana wyspa archipelagu „Kanarów”.

Chociaż większość turystów deklaruje, że ich celem pobytu na wyspie jest „wypoczynek na plaży” to prawie każdy decyduje się na urozmaicenie pobytu zwiedzaniem. Podobno 95% odwiedzających wyspę odwiedza Park Narodowy Timanfaya. Stąd moja pierwsza podpowiedź: Lanzarote to na pewno wyspa dla tych, którzy lubią zwiedzać. Na samej wyspie jest wiele wartych zobaczenia atrakcji, a dodatkowych wrażeń może dostarczyć rejs na pobliską Fuerteventurę. (Więcej o zwiedzaniu można przeczytać w punkcie 7 i tutaj).

Na Lanzarote jest kilka ładnych piaszczystych plaż np. plaże Papagayo, ale wyspa raczej nie jest rajem dla plażowiczów. Miłośnikom plaż zdecydowanie bardziej polecam Fuerteventurę. Tym bardziej, że klimat wyspy średnio sprzyja opalaniu. Nie zrozumcie mnie źle... pogoda w sumie zawsze jest dobra, ale raczej rzadko jest naprawdę gorąco. Klimat Lanzarote to tzw. „wieczna wiosna” (o pogodzie więcej opisane będzie w punkcie 4).

Lanzarote to na pewno wyspa dla miłośników natury! Tak jak już wspominałam (tutaj) natura zwyciężyła tu z masową turystyką – krajobrazy są bajeczne, niezniszczone przez człowieka, wręcz dziewicze!

Lanzarote polecam rodzinom z dziećmi, osobom starszym i osobom niepełnosprawnym. Jednym minusem może być długi lot (około 5 godzin), bo reszta czynników naprawdę sprzyja wypoczynkowi. Po pierwsze: krótki transfer z lotniska do hotelu – do hoteli w Costa Tequise dojazd trwa około 10-15 minut, do Playa Blanca (najdalej położony kurort) około 30 minut. Po drugie: zwiedzanie Lanzarote nie jest męczące – odległości między atrakcjami są małe, więc nie spędza się długich godzin z autokarze, a miejsca turystyczne są dobrze przystosowane organizacyjnie. Ze względu na rygor zabudowy wyspy hotele położone są zazwyczaj na płaskich terenach (często niskie domki w ogrodzie lub 2-3 piętrowe budynki hotelowe), co ułatwia poruszanie się po obiekcie osobom na wózku i rodzinom z małymi dziećmi w wózkach. Sprzyjający jest też niezbyt gorący klimat oraz czystość powietrza. Na Lanzarote często jeżdżą osoby z alergiami, bo w powietrzu prawie nie ma pyłków i woda jest bardzo czysta.


2. Formalności związane z wyjazdem.



Ponieważ Lanzarote należy do Hiszpanii, jest też członkiem Unii Europejskiej. Aby polecieć na wyspę wystarczy dowód osobisty, nie jest też potrzebna wiza. Walutą na miejscu jest Euro, więc takie pieniądze należy ze sobą zabrać.


3. Czy na Lanzarote jest bezpiecznie?



Ponieważ pracuję w biurze podróży i pytanie o bezpieczeństwo zawsze przewija się już na początku rozmowy i przy decydowaniu o wyborze kierunku to również teraz odpowiem na to pytanie od razu. Na Lanzarote (i na Wyspach Kanaryjskich w ogóle) jest bezpiecznie! Nie ma tu problemów z terroryzmem, ani z napływem uchodźców. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie opublikowało żadnego „ostrzeżenia dla podróżujących” sugerującego o jakimkolwiek zagrożeniu dla wypoczywających na wyspie.


4. Kiedy lecieć na Lanzarote?


Lanzarote nazywane jest „wyspą wiecznej wiosny”. Ciepło i słonecznie jest tutaj w sumie cały rok, bo średnia roczna temperatura plasuje się w granicach 22 stopni Celsjusza. Najcieplej jest w lipcu, sierpniu i wrześniu (około 28-29 stopni), praktycznie nie należy spodziewać się wtedy opadów, a słońce grzeje przez 10 godzin dziennie. Najchłodniej jest od grudnia do lutego (około 21-23 stopnie), ale temperatura nadal jest przyjemna i rzadko zdarzają się opady (ilość opadów na Lanzarote jest najniższa ze wszystkich Wysp Kanaryjskich). Można powiedzieć, że Lanzarote to „kierunek całoroczny”, ale raczej nie należy nastawiać się tutaj na opalanie. Jeśli już chce się łapać promienie słońca to dopiero od południa. Do godziny 10.30 – 11 wyspa jest raczej zachmurzona (stąd na wielu moich zdjęciach zaobserwujecie duże chmury).

Mówi się, że najcieplejszym miejscem na wyspie są okolice Puerto del Carmen (osłonięte od wiatru), potem południe wyspy, a najchłodniejsza jest północ gdzie mocno wieje (przez to w Costa Tequise są najlepsze warunki do uprawiania sportów wodnych). Generalizując, jeśli chcecie żeby było cieplej lepiej jechać na południe, jeśli chcecie trenować sporty na wodach oceanu – na północ. Ale podkreślam, że różnice temperaturowe nie są tak ogromne jak np. w przypadku północy i południa Teneryfy.

Typowym dla Lanzarote zjawiskiem jest „calima”. To wiatr wiejący znad Sahary. Niesie on ze sobą suche, gorące powietrze (temperatury mogą sięgać nawet 40 stopni Celsjusza), ale też drobinki pustynnego piasku. Zjawisko to trwa od kilku godzin do kilku dni i niestety nie da się go przewidzieć. Informację o calimie podaję raczej jako ciekawostkę – musielibyście mieć naprawdę pecha, żeby zaburzyła akurat Wasz urlop.


5. Skąd brać informacje o wyspie?


Przed każdym wyjazdem staram się przygotować trochę merytorycznie. Czytam przewodniki, przeszukuję internet w poszukiwaniu informacji o atrakcjach turystycznych i rzeczach, które w danym miejscu trzeba zrobić/zobaczyć/zjeść. Tak, żeby potem nie żałować, że coś mnie ominęło.

Z Lanzarote miałam problem. Nie znalazłam żadnego książkowego przewodnika poświęconego w pełni wyspie (a szukałam w różnych księgarniach i na stronach wydawnictw). Lanzarote jest często wspominane w przewodnikach o sąsiedniej Fuerteventurze, a moim zdaniem powinno być wręcz odwrotnie, bo na Lanzarote do zobaczenia jest zdecydowanie więcej!

Polecam informacji o Lanzarote szukać w internecie. Przy okazji buszowania po sieci znalazłam naprawdę dobrze napisany i streszczający wszystkie najważniejsze fakty o wyspie przewodnik w formie pdf - http://lanzaroteprzewodnik.pl/ (koszt pobrania to tylko 4 zł, więc jak na taką publikację opłata jest naprawdę niewielka). Polecam!

Wszystko co warto wiedzieć o turystyce na Lanzarote jest też na oficjalnej stronie wyspy - http://www.turismolanzarote.com/en/ i na stronie Wysp Kanaryjskich - http://www.hellocanaryislands.com/lanzarote/ (tekst po angielsku).

Ciekawie o jedzeniu na Lanzarote (ale też o ciekawostkach na temat wyspy) opowiada Robert Makłowicz - http://www.maklowicz.pl/pl/programy-tv/maklowicz-w-podrozy/odc-107-wyspa-wulkanow

Wiele innych linków do stron www z informacjami o Lanzarote znajdziecie też w źródłach, z których korzystałam pisząc posty na Poradniku Turystycznego Myślenia (na końcu każdego z wpisów).


6. Nie każdy kurort na Lanzarote jest taki sam.



Często, gdy czyta się o małych wyspach, wszystkie ich cechy, atrakcje, miasta zlewają się w jedną całość. Szczególnie poznając przed wyjazdem Lanzarote łatwo nabrać się na mit o jej jednorodności. Czytamy, że „cała wyspa jest ciemna i wulkaniczna”, „cała zabudowana jest na biało i utrzymana w zgodzie z naturą...” i to prawda. Ale jeśli ktoś Wam powie, że gdziekolwiek na Lanzarote nie pojedziecie, wakacje spędzicie tak samo, nie wierzcie mu!

Lanzarote jest stosunkowo małe, więc i kurortów turystycznych nie ma tutaj wiele, co nie znaczy, że przed wyjazdem na wyspę nie trzeba podjąć ważnej decyzji: który z nich wybrać?


Puerto del Carmen -

uważane jest za największy i najważniejszy kurort wyspy, bo zlokalizowane jest tutaj około 60% miejsc noclegowych. Puerto del Carmen położone jest tylko 9 km od lotniska (na południe od stolicy wyspy Arrecife), więc polecałabym je przede wszystkim rodzinom z dziećmi, ale też plażowiczom, grupkom znajomych, wędkarzom, amatorom sportów wodnych i spotterom samolotów.

Puerto del Carmen powstało jako miasteczko portowe, więc ma starą, klimatyczną część – La Tiosa. Do dziś mały port rybacki i promenada Varadero przyciąga spacerowiczów i wędkarzy (na wędkowaniu się nie znam, ale wyspa wydaje się mieć do tego dobre warunki, bo widok wędkarzy jest tutaj bardzo pospolity).

Na spacer oprócz na promenadę warto wybrać się wzdłuż Avenida de las Playas, gdzie znajduje się dużo barów, sklepów i restauracji. Życie nocne toczy się natomiast w Centro Comercial Atlantico – jest tam kilka klubów i barów z muzyką na żywo.

Plażowiczom spodoba się fakt, że miejscowość uznawana jest za najcieplejszy z kurortów Lanzarote i że wzdłuż Puerto del Carmen ciągną się najdłuższe, piaszczyste plaże na wyspie (m.in. Playa Grande, Playa de los Pocillos, Playa de Matagorda i Playa de Guacimeta). Na Playa de Matagorda panują też doskonałe warunki do uprawiania windsurfingu i innych sportów wodnych.

plaża puerto del carmen

Playa de Guacimeta znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pasa lotniska (też potocznie nazywanego Guacimeta). Można więc leżąc na plaży obserwować podchodzące do lądowania i wzbijające się do nieba liczne czarterowe samoloty. Lanzarote w ogóle jest chyba miejscem dobrym dla spotterów, bo lotnisko znajduje się przy drodze i otoczone jest tylko płotem ze zwykłej siatki. Doskonale widać wszystkie przebywające na lotnisku samoloty.


Costa Tequise -

to jeden z większych i moim zdaniem najbardziej „żywy” z kurortów na Lanzarote. Moim zdaniem idealny dla młodych ludzi lubiących spędzać czas poza hotelem, turystów aktywnych, sportowców i rodzin z dziećmi. Wzdłuż miasta ciągnie się ulica - Avenida de las Islas Canarias - gdzie znajduje się mnóstwo sklepów, marketów, barów i restauracji. Nie ma wprawdzie dużych dyskotek, ale są knajpki z karaoke lub z muzyką na żywo i Ci którzy lubią się bawić mogą wybrać właśnie ten kurort.

costa teguise lanzarote

W Costa Tequise znajduje się jedyny na wyspie duży aquapark (www) ze zjeżdżalniami dla dorosłych i dla dzieci, sztucznym jeziorem, strefą przygód dla dzieci i licznymi placami zabaw. Wstęp kosztuje 15 Euro (osoba dorosła) lub 10 Euro (dziecko do 12 roku życia). Będąc w Costa Tequise można też wybrać się do Aquarium (największe na Wyspach Kanaryjskich! - www), gdzie w ponad milionie litrów wody, w 33 akwariach pływają niezliczone gatunki tropikalnych ryb morskich (wstęp 14 Euro osoba dorosła, 9 Euro dziecko). Ciekawą atrakcją w Costa Tequise jest też m.in. nocny targ na Pueblo Marinero (odbywa się raz w tygodniu, w piątki).


Costa Tequise słynie z ładnych, zatokowych, piaszczystych plaż. Nie są one tak długie i imponujące jak na Fuerteventurze, ale bardzo dobrze nadają się do wypoczynku, a wody zatok do uprawiania sportów wodnych np. windsurfingu. Plażować i surfować można na Playa del Ancla, Playa de las Cucharas, Playa de los Charcos i Playa Bastian. 

plaża lanzarote

Aktywnych turystów, oprócz świetnych warunków do uprawiania sportów wodnych, do Costa Tequise powinna przekonać jeszcze ciągnąca się wzdłuż oceanu promenada, doskonała do joggingu, długich spacerów lub jazdy na rowerze.

Ponieważ miasteczko od stolicy wyspy Arrecife dzieli tylko 9 kilometrów, transfer z lotniska jest krótki (około 15 minut). Ten walor (w połączeniu z Aquaparkiem i Aquarium) na pewno docenią rodziny z małymi dziećmi.


Playa Blanca -

to dawny port rybacki o spokojnej, obecnie ekskluzywnej atmosferze. Polecam go parom oraz osobom poszukującym luksusu i lubiących wypoczynek w najlepszych hotelach. Playa Blanca leży na południu wyspy, około 30 km od lotniska i stolicy wyspy Arrecife, jest za to pierwszą miejscowością jaką widzi się na Lanzarote, jeśli na wyspę dopływa się promem z Fuerteventury.

To tutaj znajdują się najlepsze i najbardziej eleganckie hotele utrzymane w typowo lanzarotańskim stylu na przykład 5* Dream Gran Castillo, wspaniały Volcan Lanzarote (zrobił na mnie ogromne wrażenie <3), czy podobno najlepszy na wyspie Princesa Yaiza Suite Resort.

hotel volcan lanzarote
   
Playa Blanca jest bardzo spokojna, nie ma tutaj w przeciwieństwie do wyżej opisanych kurortów dużo rozrywkowych miejsc. Są za to wspaniałe widoki! Z południowego wybrzeża wyspy można bowiem obserwować Fuerteventurę oraz wyspę Lobos.

Wypoczywający w Playa Blanca zakochają się w położonej niedaleko plaży Papagayo. Leżąca u stóp masywu Los Ajaches piaszczysta, zatokowa plaża jest uznawana za najpiękniejszą na wyspie i jedną z najładniejszych na Wyspach Kanaryjskich! Nie jest ona jednak położona przy samym kurorcie, ale około 8 kilometrów dalej na wschód. Wybrzeże wzdłuż Playa Blanca jest raczej klifowe, nie ma tutaj ładnych plaż. Należy więc, z góry nastawić się na opalanie „na terenie hotelowym z widokiem na ocean”.

W zatoce Papagayo są doskonałe warunki do uprawiania sportów wodnych, pływania, nurkowania i plażowania oczywiście.


Arrecife -

nie jest kurortem turystycznym, ale również tutaj znajduje się bogata baza noclegowa. Arrecife od 1852 roku jest stolicą Lanzarote. To największe i najbardziej zurbanizowane miasto na wyspie. Powstało w XV wieku i początkowo było miastem portowym – rybackim. Ten styl kolonialnej wioski rybackiej da się odczuć do dzisiaj.

Swoją nazwę Arrecife zawdzięcza wybrzeżu obfitemu w rafy i podwodne skały (arrecife – hiszp. rafa). Spodoba się więc tutaj miłośnikom nurkowania – mniej plażowiczom, bo wzdłuż miasta ciągnie się tylko jedna plaża Playa del Reducto.

Arrecife nie jest miastem z imponującymi zabytkami. W ogóle nie ma czego tutaj zwiedzać. Jeśli znajdziecie nocleg w Arrecife w dobrej cenie możecie się na niego skusić, ale będziecie musieli potraktować hotel tylko jako bazę noclegową (najlepiej więc wybierzcie opcję pobytu bez wyżywienia albo tylko ze śniadaniami).


7. Co i jak zwiedzać Lanzarote?



O atrakcjach Lanzarote powstały osobne wpisy - tutaj i tutaj.

Polecam na początek odbyć jednodniowy Grand Tour po Lanzarote z wykwalifikowanym przewodnikiem biura podróży – w programie zwiedzania zazwyczaj są największe atrakcje wyspy jak PN Timanfaya, Jameos del Aqua, La Geria, Los Hervideros i El Golfo. Niestety w Polsce trudno znaleźć przewodniki książkowe o wyspie (punkt 5), więc trudno samemu dowiedzieć się wszystkich ciekawostek o wyspie. Uwierzcie mi, że mimo iż czytałam ile mogłam (książki, internet) na wycieczce dowiedziałam się 2 albo nawet 3 tyle co sama wcześniej odkryłam. Potem oczywiście możecie wynająć samochód i wrócić do miejsc, które najbardziej Wam się podobały – zrobić zjawiskowe zdjęcia i na spokojnie jeszcze raz docenić piękno zwiedzanych atrakcji.


Lanzarote dobrze zwiedza się wypożyczonym samochodem. Wyspa jest mała, drogi są w bardzo dobrym stanie, dobrze oznakowane – polecam więc ten rodzaj podróżowania. Stosunkowo tani jest też wynajem samochodu (od około 20 Euro za dzień) i koszt paliwa (około 0,7 Euro za litr), bo Lanzarote tak jak inne Wyspy Kanaryjskie objęte jest specjalną ekonomiczną strefą podatkową.

Uczulam tylko, że samochodem nie da wjechać się do Parku Narodowego Timanfaya. Wycieczkę tam trzeba odbyć, albo z grupą, albo specjalnym autobusem turystycznym.

Ciekawymi wycieczkami dla przebywających na Lanzarote mogą być też rejsy. Z miasteczka Playa Blanca promem można popłynąć na Fuerteventurę (tylko 20 minut podróży linią Fred Olsen) lub Lobos. Z Puerto de Orzola na małą wysepkę z archipelagu Chinijo - La Graciosa (podróż trwa 30-35 minut). Z Arrecife można popłynąć na Gran Canarię, Teneryfę i La Palmę, ale nie są to wycieczki jednodniowe, bo podróż trwa od 7 do 30 godzin.



8. Ceny na Lanzarote.


Hiszpania uważana jest za jeden z droższych kierunków turystycznych i faktycznie ceny na Wyspach Kanaryjskich są wyższe niż np. w Polsce czy w Bułgarii. Z drugiej strony na Kanarach ze względu na ulgi podatkowe jest taniej niż w Hiszpanii kontynentalnej. Przykładowe ceny to:

- bagietka/ 2 bułki – 0,50 Euro

- woda niegazowana duża butelka – 0,70 Euro

- woda gazowana duża butelka – 1 – 1,5 Euro

- jogurt – około 1 Euro

- szynka – około 2-3 Euro

- jajka – około 1- 1,50 Euro

- piwo (puszki 0.33l) – od 0.75 Euro

- wino – od 1 Euro (lepsze wina ok. 3 Euro), wino Malvasia z Lanzarote – ok. 7-10 Euro

- owoce – od 1 Euro za kg itd.


9. Czego spróbować na Lanzarote – kuchnia wysp kanaryjskich.



Jest kilka produktów, których grzechem jest nie spróbować będąc na Lanzarote. Przede wszystkim potraw na bazie gofio. Gofio to mąka prażona o bardzo intensywnym zapachu i specyficznym smaku. Już po dodaniu do niej mleka koziego lub owczego, sera koziego, bakalii... mamy gotowe danie. Oczywiście gofio może być też podstawą do bardziej skomplikowanych kulinarnych eksperymentów np. deserów jak pelota de gofio czy mus z gofio. Po drugie: specyficznych ziemniaków z Wysp Kanaryjskich - papas arrugadas – gotowanych w morskiej wodzie i podawanych z kolejnym „must eat” czyli sosami mojo rojo albo mojo verde. Mojo rojo to jak sama nazwa wskazuje sos czerwony przyrządzany z czerwonej papryki, papryki chilli, czosnku i przypraw. Jest dość ostry. Mojo verde (znowu zgodnie z nazwą – sos zielony) – robiony jest z zielonej papryki, kolendry, czosnku i przypraw. Jest łagodniejszy w smaku. Dla mnie wyśmienity!


Kuchnia wysp ogólnie bazuje na daniach rybnych i owocach morza, więc miłośnicy takiej diety będą zachwyceni. Ciekawą i bardzo smaczną potrawą są smażone sardynki, które można chrupać jak chipsy. Jeśli chodzi o mięso to w większości je się tu kozinę i mięso z królika. O mieszkańcach Lanzarote nie bez powodu mówi się „comecheras” - królikożercy. W hotelach z opcją All Inclusive podawane jest też oczywiście mięso z kurczaka, ale nie jest to danie typowe dla regionu – jedynie danie gotowane pod turystów.

Z deserów warto spróbować churros - ciasteczka smażone w głębokim tłuszczu, posypane cukrem. Najlepiej smakują zamoczone w kawie. Na przykład w typowej dla Lanzarote kawie cortado (hiszpańskie espresso) lub leche leche (z dwoma rodzajami mleka skondensowanym i zwykłym).

Z alkoholi trzeba spróbować wino lanzarotańskie np. Malvasia albo tańsze El Grifo. Przez nietypowy system uprawy winorośli (czytaj tutaj – La Geria) wino ma bardzo charakterystyczny, naprawdę wyjątkowy smak.


10. Co warto przywieźć z Lanzarote?


Na Lanzarote można taniej niż w Europie kupić produkty luksusowe np. markowe torebki, okulary itd.. Także na pewno jest to raj dla zakupoholików.
Przeciętny turysta z Lanzarote powinien natomiast wrócić co najmniej z: butelką wina Malvasia produkowanego na Lanzarote, butelką rumu powstającego na bazie żywicy z palm kanaryjskich, kosmetykami z aloesu (należy je jednak kupować albo od producenta, albo w specjalnie oznaczonych sklepach, bo w marketach też są do kupienia kosmetyki z aloesu, ale gdy się im przyjrzymy mają napis „Made in China”) i sosami mojo rojo i mojo verde.



Mam nadzieję, że wpis rozwiał chociaż trochę Waszych wątpliwości związanych z wyspą. Jeśli macie jakieś pytania – piszcie!


Źródła:

- http://lanzaroteprzewodnik.pl/
- http://www.aquaparklanzarote.es/el-parque/
- http://www.aquariumlanzarote.com/
-http”//www.wtir.awf.krakow.pl/pdf/studenci/strony_st/projekty/hiszpania/alicja_kosciuszko.pdf (*) - „Fuerteventura. Travelbook”, wyd. Bezdroża, 2014

10 komentarzy:

  1. Ostatnio ciągle widzę wpisy osób latających na Kanary lub Sycylię, a mnie aż krew się gotuje, bo tak bardzo chciałabym gdzieś polecieć. Muszę z przyjemnościami jeszcze poczekać i pocieszać się chociażby takimi wpisami jak Twój. Lanzarote jawi mi się jako miejsce, w którym zdecydowanie warto postawić na kontakt z naturą właśnie, bo tyle ta wyspa oferuje! Nawet 8 kilometrów do najpiękniejszej plaży nie byłoby problemem i chętnie bym się przespacerowała :P Wina chciałabym spróbować. Skusiłabym się z chęcią na jakiś rejs. A może wypoczęłabym jeden dzień w aquaparku? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo tam "wulkanicznie", taki trochę księżycowy krajobraz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, coś dla mnie. Jestem zarówno miłośniczką zwiedzania i natury :)) I właśnie tak sobie pomyślałam, że to może ciekawy kierunek na wypad "poza sezonem", bo przecież i tak jest tak ciepło (22 stopnie to w końcu nie zima! :D), a jeśli ktoś nastawia się na zwiedzanie i "odkrywanie" to nawet lepiej. Fajny, praktyczny wpis - będzie dla mnie inspiracją na najbliższe lata :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie musisz lecieć. Jestem pewna, że byłabyś zachwycona Lanzarote. Planuj wiosenny wypad - wtedy są najlepsze ceny wycieczek! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, krajobrazy są jak z innego świata. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację - w sezonie, poza sezonem - tam w sumie ten sezon trwa cały rok, zależy po prostu kto w jakich temperaturach lubi wypoczywać. :)
    Jeśli tylko będziesz miała możliwość leć na Lanzarote - myślę, że się nie zawiedziesz. :)
    Pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lanzarote to niezwykłe miejsce! Polecamy okolice winnicy La Geria i wino o tej samej nazwie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest naprawdę piękny sposób na relaks i słyszałem dużo od moich znajomych. Mam nadzieję, że uda mi się odwiedzić to miejsce z piękną rodziną samochodem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę pakowania nauczyć się od Ciebie :D My pierwszy raz od 5 lat wreszcie gdzieś jedziemy i wręcz nie mogę się doczekać :) Kupiłam nam walizki, kosmetyczki oraz organizery na https://akcesoria-podrozne.pl/ teraz tylko poprać, poprasować i można się pakować :) Kierunek Minorka! Lanzarote będzie następne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety kompletnie się nie zgadzam. Fakt to jedyna wyspa na której nie mam alergii. Aktualnie tu jestem i to nie jest prawda z opalaniem. Niepotrzebnie się sugerowałam tym wpisem. Nie spakowałam filtra 50, to jest bardzo zdradliwe twierdzić że się nie opali. Ledwo wyszłam i już mnie złapało a jestem osobą, która nie opala się na brązowo. 30tka ledwo mi pomaga z opalaniem

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że moje przemyślenia Cię zainspirowały! :) Wpadaj częściej! Do usłyszenia!