Witam Was w 2016 roku nowym wpisem o jednej z najciekawszych podróży jakie odbyłam w roku 2015. Zabieram Was na najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc - jednocześnie życząc Wam samych wspaniałych podróży w rozpoczynającym się roku! Niech w roku 2016 spełnią się Wasze najskrytsze podróżnicze marzenia!
Jeśli będziecie zwiedzać
DolinęAosty polecam Wam wybrać się na jej północno-zachodni kraniec i
skorzystać z
najbardziej spektakularnej atrakcji regionu Alp –
wjazdu kolejką na Mont Blanc. Ja Aostę zwiedziłam rok temu, więc
na szczyt wjeżdżałam jeszcze starą kolejką, ale od 30 maja 2015
roku uruchomiona została nowa kolejka na Mont Blanc, która
uważana
jest za jeden z ośmiu cudów świata.
Kolejka na Mont Blanc łączy
Włochy i Francję i przebiega wśród najwyższych szczytów i
lodowców Europy. Wyjeżdża z włoskiego kurortu Courmayeur (a dokładnie położonego kawałek dalej La Palud),
prowadzi przez najwyższy szczyt Europy Mont Blanc (4810 m.n.p.m.),
aż do francuskiego kurortu Chamonix.
Kolejka jest
długa na 15 kilometrów i podzielona jest na 3 sektory. Pierwszy (włoski)
prowadzi
z La Palud do Rifugio Torino. Ten sektor otwarty był już
w czasie wojny, ale początkowo miał znaczenie militarne, a dopiero w 1948 roku został oddany do użytku publicznego. Drugi fragment to kolejka po stronie
francuskiej między
Chamonix, a Aiguille du Midi, otwarta w 1956
roku, długa na prawie 5,5 km. Trzecia część łączy
Rifugio
Torino i Aigulle du Midì, więc Włochy z Francją, powstała w 1958 roku. Od 1958 roku, aż do 2008 roku można było więc przejeżdżać z Włoch do Francji nad górą Mont Blanc.
W 2008 roku władze Doliny Aosty podjęły decyzję o modernizacji włoskiej części kolejki i tymczasowo zamknęły duży odcinek trasy, uniemożliwiając przeprawianie się między krajami.
W latach 2008-2015 możliwy był tylko wjazd z La Palud do stacji Rifugio Torino.
Ja, rok temu, wyruszałam z Courmayer (La Palud),
wjeżdżałam na pierwszą stację kolejki Pavillon 2178 m.n.p.m.) a
potem na końcową stację Rifugio Torino na
wysokości 3329 m.n.p.m. Na szczyt wjeżdżało się starą kolejką,
a schronisko górskie Rifugio Torino było zupełnie zamknięte. Mimo
to, z tarasu widokowego rozpościerał się jedyny w swoim rodzaju
widok na alpejskie szczyty i to właśnie dla tej panoramy warto było
wjechać na górę.